(…) Ameryka znajduje się obecnie w sytuacji, która w historii ludzkości wystąpiła jedynie kilka razy. To newralgiczny moment, kiedy przyszłość Ameryki waży się na szali, a Amerykanie mają szansę wpłynąć na bieg dziejów. Tak właśnie stało się w roku 1776, kiedy Amerykanie musieli podjąć odważną decyzję: stworzyć nowe państwo czy pozostać pod kontrolą Brytyjczyków. W tak kryzysowych okolicznościach narodziła się Ameryka. Podobna sytuacja miała miejsce w roku 1860, w czasie wojny secesyjnej, kiedy Amerykanie musieli zdecydować, czy ocalić unię, czy pozwolić jej upaść. (…) Dziś muszą wybrać, czy walczyć o przedłużenie ery Ameryki i kontynuowanie świadectwa, jakie daje ona światu, czy pozwolić krytykantom w kraju oraz na całym świecie pociągnąć nas na dno. Tym razem mamy do czynienia z kryzysem odrodzenia Ameryki. (…)