...jest pusty
Wydanie 2011r.
Oprawa twarda.
Strony 472.
Format 17,0x24,0cm.
Bez Erharda Milcha Luftwaffe nie byłaby tym samym narzędziem walki, który świat poznał i którego doświadczał w latach 1939-1944. To jego nadzwyczajnym talentom organizatorskim i pracowitości zawdzięczały niemieckie siły powietrzne najpierw swoje odrodzenie, a następnie - liczne triumfy. Zasługą Milcha było również przełamanie stagnacji w niemieckiej produkcji lotniczej "odziedziczonej" po Udecie i nadanie jej niezwykłego tempa wzrostu. Bez jego niespożytej energii piloci Luftwaffe nie mieliby na czym latać już w 1943 roku. Chociaż Milch był właściwie "cywilem w mundurze", to z powodzeniem dowodził 5. Flotą Powietrzną podczas kampanii norweskiej, a w 1943 roku z narażeniem życia ratował okrążoną pod Stalingradem 6. Armię. Tajemnicą poliszynela było jego rzekome żydowskie pochodzenie. To do niego odnosiła się słynna wypowiedź Göringa: "O tym, kto jest w Luftwaffe Żydem, decyduję ja!" Pogłoski o żydowskim ojcu nie zaszkodziły karierze Milcha - osiągnął w Luftwaffe pozycję człowieka nr 2 i zajął znaczące miejsce w nazistowskich elitach władzy, ciesząc się przez kilka lat całkowitym zaufaniem Hitlera i dużą samodzielnością. Dopiero w 1944 roku widmo nieuchronnej klęski i intrygi rywali zachwiały jego pozycją. Milch, choć uważał się za państwowca i fachowca od lotnictwa, z entuzjazmem powitał nadejście rządów narodowych socjalistów i swój los związał na dobre i na złe z osobą Hitlera. Przyszło mu też to odpokutować: najpierw w Norymberdze, a potem przez siedem lat w landsberskim więzieniu. Karierze Milcha najwyraźniej sekundował "chichot historii", ukazując jak nadzwyczajny talent i niezwykły potencjał, przeszedłszy na "ciemną stronę mocy", ostatecznie wypala się wraz z nią.
Wydawnictwo
WINGERT
Rok wydania
2011
Liczba stron
472
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.