...jest pusty
Niedokończona, ale stanowiąca fabularną, całość minipowieść Leopolda Tyrmanda. W dzienniku 1954 pisał o niej tak: „Coś jakby zalążek leży w szufladzie. „Przygody i myśli porucznika Stukułki”, część pierwsza i jeden rozdział drugiej, moja nieukojona skłonność do osiemnastowiecznej powiastki filozoficznej. Zacząłem w 1949, po czym przez cztery lata nic, bo i po co? Kto to wyda?” Chwila, w której poznajemy Jana Franciszka Stukułkę, porucznika służby czynnej 305 pułku piechoty, jest cząstką drugiego dnia wojny, kiedy to Polska stała się początkowo natchnieniem świata, później zaś, pod koniec — nieodzownym elementem popularnej gry pt. „co mam zrobić z tym fantem, który trzymam w ręku?” Stukułka stał właśnie wyprostowany w dymniku przyjemnej, chłopskiej chaty nieopodal Lidzbarka i bacznie lornetował wokoło. Żołnierze jego kompanii byli doskonale zamaskowani i na razie chwalili sobie wojnę bez zająknienia. W chwili, gdy Stukułka skonstatował podejrzany ruch pod widocznym w oddali lasem, uśmiechając się przy tym z cicha, pewien plutonowy nazwiskiem Kubaj zameldował mu sprężyście i niefrasobliwie, że według dopiero co otrzymanej depeszy front został przerwany i Niemcy otaczają ich ze wszystkich stron… Podążamy za porucznikiem Stukułką drogami kampanii wrześniowej, a następnie stajemy się świadkami jego działalności konspiracyjnej, dzięki której podróżujemy po okupowanej Polsce: Warszawa, Kraków, Wolno. Jak zwykle u Tyrmanda opowieść pełna jest celnych obserwacji , anegdot i opowiastek romansowych. Jak zwykle też dostrzegamy w nich fragmenty jego biografii. Opowieść kończy się decyzją bohatera, by wyjechać do Niemiec. Wszak najciemniej jest pod latarnią.
Wydawnictwo
WYDAWNICTWO MG
Liczba stron
200
Rok wydania
2014
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.