...jest pusty
Runy przywoływały mnie już przed kilkoma laty. Słyszałem ich wezwanie, lecz nie reagowałem. Wewnętrzny głos mówił mi: „Jeszcze nie czas". Czasem zaglądałem do znanych wówczas dzieł o runach, odkładałem je jednak bez zainteresowania. Przez następne lata przepełniało mnie uczucie, że znam runy, i wściekałem się., gdy ktoś opowiadał o runach, a ja zdawałem sobie sprawę, że tkwi w tym fałsz. Zmieniałem się, choć nie umiem określić bliżej, na czym to polegało. „Coś" we mnie wiedziało sporo o runach, lecz ja „tego" nie znałem.
„To" zawsze się denerwowało: na literaturę o runach, na wiedzących, mistrzów i druidów - i buntowało się. Wreszcie „to" wygrało, a ,ja" ustąpiłem, oddałem się runom, wchłonąłem je i „krzycząc" -przyjąłem. Zaczęło się nowe życie, nieporównywalne z wcześniejszym, z ciągle nowymi niespodziankami i przeżyciami. Książki na temat run mało mnie interesowały; podążałem za runami, słuchając „tego", co we mnie wiedziało - w poszukiwaniu wiedzy o nich. To, co znalazłem, trudno ująć w słowa pisane, ale jednak spróbuję to uczynić, zgodnie z daną memu wydawcy obietnicą spisania mojej wiedzy w sposób przystępny i ogólnie zrozumiały.
Udałem się w podróż, by poznać runy osobiście, bez dróg okrężnych, jakimi byłyby dla mnie źródła teoretyczne. Znałem wszystkie znaki, znałem nazwy i to wszystko, co mi było potrzebne. Runy miały ochotę zabrać mnie, dzięki swej mocy, do swego światła, lecz ja uparcie chciałem zostać tu, na ziemi, w cielesnej, ludzkiej, codziennej rzeczywistości.
Z mojej podróży co nieco przywiozłem. Dary run - którymi teraz chciałbym się z wami podzielić.
„To" zawsze się denerwowało: na literaturę o runach, na wiedzących, mistrzów i druidów - i buntowało się. Wreszcie „to" wygrało, a ,ja" ustąpiłem, oddałem się runom, wchłonąłem je i „krzycząc" -przyjąłem. Zaczęło się nowe życie, nieporównywalne z wcześniejszym, z ciągle nowymi niespodziankami i przeżyciami. Książki na temat run mało mnie interesowały; podążałem za runami, słuchając „tego", co we mnie wiedziało - w poszukiwaniu wiedzy o nich. To, co znalazłem, trudno ująć w słowa pisane, ale jednak spróbuję to uczynić, zgodnie z daną memu wydawcy obietnicą spisania mojej wiedzy w sposób przystępny i ogólnie zrozumiały.
Udałem się w podróż, by poznać runy osobiście, bez dróg okrężnych, jakimi byłyby dla mnie źródła teoretyczne. Znałem wszystkie znaki, znałem nazwy i to wszystko, co mi było potrzebne. Runy miały ochotę zabrać mnie, dzięki swej mocy, do swego światła, lecz ja uparcie chciałem zostać tu, na ziemi, w cielesnej, ludzkiej, codziennej rzeczywistości.
Z mojej podróży co nieco przywiozłem. Dary run - którymi teraz chciałbym się z wami podzielić.
Wydawnictwo
KOS
Rok wydania
2013
Liczba stron
185
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.