...jest pusty
Strona głównaKsiążki, multimediaBeletrystykaHistoriaMiędzy życiem a śmiercią. Pamiętnik z Powstania Warszawskiego.
Poruszająca serce i umysł relacja powstańczej łączniczki – kurierki Komendy Głównej AK Janiny Köszeghy o pseudonimie „Bronka”, która przed śmiercią przekazała go Panu Grzegorzowi Łubczykowi, byłemu Ambasadorowi RP w Budapeszcie. Przypadająca w tym roku 70. rocznica Powstania Warszawskiego’44 jest ważnym powodem, by ten dziennik ujrzał światło dzienne. Jego walorem jest osobista relacja, opis udziału w 63 dniach chwały i dramatu mężnej, dwukrotnie rannej podczas ciężkich walk młodej wówczas warszawianki.
"(...)Następny krok i... znalazłam się w dole pełnym żarzącego się popiołu. Brakowało mi tchu a każdy ruch wzniecał jeszcze silniejszy dym i płomienie. Czułam, że to koniec, ale instynktownie opanowałam swoje ruchy. Mimo palącego bólu podniosłam się i poruszając się najwolniej, jak tylko to było możliwe, dotarłam do otworu, przez który wpadłam. Wyciągnęłam ręce i namacałam krawędź, ale nie miałam dość siły, aby się wyciągnąć. Nagle poczułam uderzenie w głowę. Koniec, pewnie wali się strop. To zwęglona, ale jeszcze żarząca się deska spadła mi na głowę. Tliły mi się włosy, więc zarzuciłam tył kurtki na głowę, by je ugasić. Potem poparzonymi rękami całymi garściami usuwałam nadpalone włosy. Zaczęło się robić szaro. Nadchodził nowy dzień"- To fragment z pamiętnika Janiny Mikoleit, kurierki i łączniczki "Bronki 105", która przeszła przez piekło walk na warszawskiej Starówce."
"(...)Następny krok i... znalazłam się w dole pełnym żarzącego się popiołu. Brakowało mi tchu a każdy ruch wzniecał jeszcze silniejszy dym i płomienie. Czułam, że to koniec, ale instynktownie opanowałam swoje ruchy. Mimo palącego bólu podniosłam się i poruszając się najwolniej, jak tylko to było możliwe, dotarłam do otworu, przez który wpadłam. Wyciągnęłam ręce i namacałam krawędź, ale nie miałam dość siły, aby się wyciągnąć. Nagle poczułam uderzenie w głowę. Koniec, pewnie wali się strop. To zwęglona, ale jeszcze żarząca się deska spadła mi na głowę. Tliły mi się włosy, więc zarzuciłam tył kurtki na głowę, by je ugasić. Potem poparzonymi rękami całymi garściami usuwałam nadpalone włosy. Zaczęło się robić szaro. Nadchodził nowy dzień"- To fragment z pamiętnika Janiny Mikoleit, kurierki i łączniczki "Bronki 105", która przeszła przez piekło walk na warszawskiej Starówce."
Wydawnictwo
RYTM
Rok wydania
2014
Liczba stron
116
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.