...jest pusty
Wydanie 2010r.
Oprawa broszurowa.
Strony 344.
Format 12,5x19,5cm.
Genialna parodia klasycznych powieści kryminalnych. Czy Paul West, bohater M jak Merde!, zda egzamin na Jamesa Bonda, czy raczej ulegnie kobiecemu urokowi i da się wykorzystać kuszącej M? Następna część przygód Brytyjczyka znanego z poprzednich powieści Stephena Clarke"a. Paul po raz kolejny przyjeżdża do Francji i już od pierwszych chwil wie, że nie będzie to spokojny pobyt. Jego przyjaciółka Elodie wychodzi za mąż za francuskiego arystokratę i milionera. Zadaniem Paula jest przygotowanie przyjęcie weselnego. W dwa tygodnie! A bohatera zajmuje także tajemnicza Gloria Monday, zwana przez wszystkich M. Piękna kobieta zabiera Paula na wybrzeże. Zapowiada się romantycznie, jednak M zaczyna się dziwnie zachowywać: znika na całe dnie i prowadzi podejrzane rozmowy telefoniczne. Czy to możliwe, żeby ta wspaniała dziewczyna chciała... zabić prezydenta Francji?! Pisanie M jak Merde było niesamowitą zabawą. Nie mówię tego po to, żeby poprawić Wam humor stwierdzeniem, że lubię swoją pracę, ale dlatego, że według mnie tę przyjemność da się wyczuć w trakcie lektury. Cała książka to jeden wielki uśmiech. Stephen Clarke Ta książka łączy w sobie nieroztropność Bridget Jones z zuchwałością Jamesa Bonda... Oko do detalu i cięty dowcip Clarke"a sprawiają, że zwykła codzienność wydaje się surrealistyczna. "Publisher"s Weekly".
Genialna parodia klasycznych powieści kryminalnych. Czy Paul West, bohater M jak Merde!, zda egzamin na Jamesa Bonda, czy raczej ulegnie kobiecemu urokowi i da się wykorzystać kuszącej M? Następna część przygód Brytyjczyka znanego z poprzednich powieści Stephena Clarke"a. Paul po raz kolejny przyjeżdża do Francji i już od pierwszych chwil wie, że nie będzie to spokojny pobyt. Jego przyjaciółka Elodie wychodzi za mąż za francuskiego arystokratę i milionera. Zadaniem Paula jest przygotowanie przyjęcie weselnego. W dwa tygodnie! A bohatera zajmuje także tajemnicza Gloria Monday, zwana przez wszystkich M. Piękna kobieta zabiera Paula na wybrzeże. Zapowiada się romantycznie, jednak M zaczyna się dziwnie zachowywać: znika na całe dnie i prowadzi podejrzane rozmowy telefoniczne. Czy to możliwe, żeby ta wspaniała dziewczyna chciała... zabić prezydenta Francji?! Pisanie M jak Merde było niesamowitą zabawą. Nie mówię tego po to, żeby poprawić Wam humor stwierdzeniem, że lubię swoją pracę, ale dlatego, że według mnie tę przyjemność da się wyczuć w trakcie lektury. Cała książka to jeden wielki uśmiech. Stephen Clarke Ta książka łączy w sobie nieroztropność Bridget Jones z zuchwałością Jamesa Bonda... Oko do detalu i cięty dowcip Clarke"a sprawiają, że zwykła codzienność wydaje się surrealistyczna. "Publisher"s Weekly".
Wydawnictwo
WAB
Rok wydania
2010
Liczba stron
344
Dla tego produktu nie napisano jeszcze opinii!
Napisz opinięWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.